06 czerwca 2013

CHAPTER 10: Sweet nothing.

~SOUNDTRACK~
*'It isn't easy for me to let it go
Cause I've swallow every single word
And every whisper, every sigh
Eats away at this heart of mine
And there is a hollow in me now.'

       Siedziałam w pokoju gościnnym, który obecnie zajmowałam w drewnianej, stylowej chatce.
       Moją głowę opanował niemiłosiernie świdrująco-pulsujący kac, a w uszach wciąż dudniały mi słowa mojego uchochanego, które przestrzegały mnie przed zakochaniem się w nim. Tylko, że to tak jakby już się stało i to na jego oczach. To przy nim to wszystko się działo, bo to przecież jego dotyk, zapach, głos... To wszystko sprawiało, że czułam się wspaniale i lekko, czasami zawstydzona, kiedy to mój puls skakał niesamowicie, zupełnie jakby tańczył kankana. Jednak to wszystko sprowadzało się do tego nowo odkrytego uczucia, które z każdym dniem podobało mi się coraz bardziej. Aż zaczęło boleć.
        Czy czasami nie jest też tak, że miłość boli? Idąc tym tropem można rzec, że zauroczenie tak samo może być nieprzyjemne, chociaż nigdy nie spodziewałam się, że i to może mieć taką stronę. Za długo żyłam w bajce ze szczęśliwym zakończeniem.
       Nie miałam ochoty na towarzystwo. Bałam się też stawić czoła Harremu, który zniknął gdzieś w nocy z mojego łóżka. Nie poczekał do rana jak zawsze, po prostu odszedł bez słowa. Może chociaż tak jak zwykle pocałował mnie w czoło, które właśnie odruchowo dotknęłam opuszkami palców lewej dłoni. Może tylko spojrzał i łapiąc się za głowę bezszelestnie wysunął się z pod kołdry, która szczelnie nas oplatała. Problem w tym, że nie pamiętam kiedy zasnęłam, co działo się po pocałunkach i pieszczotach, chociaż najprawdopodobniej po prostu przysnęliśmy. Oboje byliśmy mocno pijani.
     
'If being in love only made people more lonely, why would everyone want it so much?' 'You think you'll never be lonely again.'

       Uchyliłam drzwi i niepewnie wyszłam spoza czterech bezpiecznych ścian. W domku panowała cisza. Widocznie wszyscy wyszli nad jezioro i zostawili mnie samą z kacem mordercą, który już na szczęście powoli ustępował.
       W locie chwyciłam jabłko i owinięta szczelnie kocem wyszłam na taras. 
       Szybko wypatrzyli mnie wzrokiem z samego dołu i zaczęli zapraszać do wspólnej zabawy w wodzie. Tylko mi nie to było w głowie, więc grzecznie pokiwałam głową na nie. Wtedy też zobaczyłam jak brunet spogląda na mnie i zarzuca w tył swoje mokre włosy. Delikatnie się do mnie uśmiechnął i wrócił do wszystkich.
      Przymknęłam oczy, które lekko mnie zapiekły. Ślina, którą przed chwilą przełknęłam, dziwnie utkwiła mi w gardle.
       Po cholerę dziewczyno przeżywasz? Nie ten to następny.
       Usłyszałam jak drzwi frontowe się zatrzaskują. Ktoś wszedł do środka. Obróciłam się więc i weszłam do salonu opadając na fotel.
 - Dziewczyno, ciebie też tak boli głowa? - spytał Louis.
 - I to jak. - westchnęłam, a on usiadł po drugiej stronie ze szklanką prawdopodobnie Pepsi.
 - Fajnie wczoraj było. Szkoda, że już nam czas się tak skraca i trzeba będzie wracać. A ty jak się bawisz?
       Ułożyłam usta w prostą linię i wbiłam wzrok w ziemię. Nie byłam w stanie powiedzieć mu o wszystkim. Zresztą nie było sensu.
 - Ej, ej, coś jest nie tak. - przesiadł się obok mnie. - Co jest? Powiedz.
 - Nie chcę. Przynajmniej nie teraz, nie dopóki się to nie poukłada.
 - Chodzi o Harrego, prawda?
 - Powiedziałam ci, że nie będę rozmawiać!
 - Przepraszam, Evie. - położył mi rękę na ramieniu. - Jeśli jest coś co mogę zrobić to mi powiedz. To, że coś jest na rzeczy nie jest dla mnie już nowością i nic mi do tego. Po prostu nie chcę żebyś cierpiała.
 - Ale tak jest. - zerknęłam w jego oczy, lecz szybko zabrałam wzrok. - Idę się przejść, nie martw się i nie przesadzaj. Przeżyję.
       Widząc mój blady uśmiech Lou przytulił mnie do siebie i potargał za oba policzki. Widział jak chociaż trochę dodać mi humoru.
        W tym momencie do domu weszli pozostali. Cali mokrzy, zziębnięci i rozbawieni. Eleanor rzuciła się na Louisa i obdarowała go soczystym pocałunkiem. Bez słowa przyglądałam się całej akcji i momentalnie odwróciłam się ku drzwiom, gdzie napotkałam Kath.
 - Kacyk, co? - zaświergotała. - Nie martw się, nauczę cię jak sobie z tym radzić. Chcesz oglądnąć jakiś film? Właśnie o tym...
 - Nie, dzięki. Może później. - przerwałam jej.
       Całej sytuacji przyglądał się Hazza, który niby to stał i przecierał ręcznikiem włosy. Ciężko było mi nawet na niego nie spojrzeć, więc zrobiłam to i uśmiechnęłam się lekko.
       Wyszłam zamykając za sobą drzwi.
       Nogi poniosły mnie na pomost na którego końcu usiadłam. Stopami subtelnie muskałam prawie idealnie płaską taflę wody. Słońce chyliło się ku zachodowi, a mi zaczynało robić się coraz zimniej, jednak cisza, tak perfekcyjna, nie pozwalała mi odejść. Było mi zbyt dobrze.
       Od kiedy zaczęłam czuć coś do tego nieziemsko przystojnego chłopaka moje życie obróciło się totalnie w drugą stronę. Potem niby wróciło, a potem znowu postanowiło płatać mi figle. Zupełnie tego nie rozumiem. Jak takie uczucie może aż tak mocno mieszać w czymś życiu? To nienormalne. Ja o tym wiem, nie chcę pozwolić tej reakcji chemicznej zupełnie mnie owładnąć, ale to dzieje się zupełnie bez obecności mojej woli.
       Kiedy poprawiałam opadający mi z ramion koc, zobaczyłam sylwetkę, która bez skrupułów siadała obok mnie. Ocierał się o mnie ramieniem.
       Nie musiałam odwracać wzroku, bowiem dobrze wiedziałam, że był to Harry. Jedyny z naszej dwójki, który osobiście miał odwagę by przyjść i porozmawiać.
 - Przeszkadzam? - zabrzmiał wpatrując się w profil mojej twarzy.
 - Skąd, nie. - zmarszczyłam brwi i uśmiechnęłam się pod nosem. Odwzajemnił.
 - Długo dzisiaj spałaś, pijaczko.
 - Wypraszam sobie! Kto do mnie przyszedł z winem?! - skwitowałam odruchowo spoglądając na jego twarz.
      W tym momencie pożałowałam z dwóch powodów. Po pierwsze, zgubiłam się totalnie w jego zielonych oczach. Po drugie, zobaczyłam ten skupiony wyraz twarzy kiedy spuszczał wzrok. Znaczyło to, że w tym momencie tak samo jak mi, uaktywniły się w jego głowie wczorajsze wspomnienia.
 - Ale nie było tak źle, co?
       Miałam ochotę go spoliczkować. Nieświadomie, ale zdeptał wczoraj moje serce, które przed nim otwierałam. Przedwcześnie, ale to już się działo.
 - Nie, było całkiem przyjemnie. Jednak nie pamiętam kiedy przysnęłam.
 - Spoliczkowałaś mnie.
 - Co? - otworzyłam szeroko oczy, a on zaśmiał się głośno i przetarł policzek dłonią.
 - No tak. Pozwoliłem sobie na za dużo.
       Zaskoczenie, które tkwiło na mojej twarzy, zaczynało mieszać się z niedowierzaniem i ciepłym uśmiechem, który po części był przepraszający. Czyli to był powód dla którego tak szybko mnie opuścił.
 - Przepraszam.
 - Nie ma za co. Zasłużyłem sobie. - powiedział muskając moją dłoń. - Ja też przepraszam, bo przesadziłem.
       Nie byłam w stanie nic na to odpowiedzieć. Czy on na prawdę nie zdawał sobie sprawę jak bardzo tego pragnęłam? Każdego małego dotyku z jego strony i oddechu, który tak miło muskał moją skórę.
       Milczałam, a każda kolejna sekunda wprawiała mnie w coraz to mniej komfortowe uczucie.
 - Wiem, że to nagle, ale... Pamiętasz co ci powiedziałem?
 - Chyba tak. - mruknęłam bawiąc się palcami u dłoni. - Chodzi o to, że mam się nie zakochać w tobie, tak?
 - Mhm. - odpowiedział i złapał mnie za brodę kierując ją w swoją stronę. - Ja po prostu nie mogę. 
 - Nie oczekuję tego. Nie musisz ze mną o tym rozmawiać.
 - Ale chce. Dobrze wiem, że czujesz coś do mnie. - wymamrotał mocniej wbijając we mnie skupiony wzrok.
 - No i co? Nie chcesz nic, nie zamierzam się przez to kłaść pod pociąg. Zluzujcie! - odpowiedziałam ostrzej.
 - Evie, widzę jak się zachowujesz i nie chcę żeby była między nami taka atmosfera.
 - Jaka?
 - TAKA. - podkreślił, a mnie przeszły dreszcze pod wpływem tego mocnego głosu. - Zrobiłem błąd, że cię pocałowałem. Zrobiłem błąd, że pozwoliłem sobie się tak zbliżyć.
       Zabolało.
 - Przestań.
 - Nie, chcę wyjaśnić.
 - Ale to już się dzieje, nie rozumiesz?! I co ja mam ci jeszcze powiedzieć?! Nie martw się, niedługo zniknę. - odparłam odwracając wzrok ku niemu.
       Zobaczyłam tam namiastkę jakiegoś bólu, którego się nie spodziewałam. Przez lekko zaszklone oczy widziałam jak borykał się z jakimiś myślami. Pewnie byłam zbyt ostra, ale zupełnie nie rozumiałam dlaczego cały czas tak dziwnie się zachowuje.
 - Nie chcę tego.
 - Więc czego chcesz? - zapytałam ciszej. - Przepraszam, nie powinnam się unosić. Nie dość, że głupio mi o tym z tobą rozmawiać to jeszcze robię z siebie ofiarę. Harry, na prawdę...
 - Hej, spokojnie. Spójrz na mnie. Rozumiem cię i... Nie chcę cię tracić, po prostu... Poczekasz?
 - Na co?
 - Na mnie. - powiedział biegając oczami po mojej twarzy. - Teraz nic nie mogę ci dać. Nie jestem zdolny do bycia z kimś.
       Nie rozumiałam wtedy o co mu chodzi. Nie pojmowałam już co do mnie mówił, tak mocno gubił się w swoich zeznaniach.
        Nachyliłam się w stronę chłopaka, który zrobił automatycznie to samo. Nasze usta złączyły się w pocałunku krótkim, ale pełnym burzliwych emocji.
 - Po prostu bądźmy. - odpowiedział przytulając mnie do siebie. - Jak zawsze.


'I just wanna feel your body right next to mine
all night long.'**
 
       Tuż przed domem puściliśmy nasze splecione dłonie. Wszystko było w porządku, tak jak zwykle.
       Nie mogłam oczekiwać od niego tych wszystkich wyjaśnień. Przecież już kiedyś pogodziłam się z tym, że nie będziemy razem. Gorzej z wypadkami losowymi, takimi jak wczorajszej nocy, które ściskały moje serce. Od teraz koniec wyładowywania się w otoczeniu bezbronnych ludzi.
       W salonie cała trójka nadal oglądała film. Kiedy weszliśmy zapanowała cisza, którą blondynka chyba mało rozumiała.
       Kiedy miałam już obracać się w drugą stronę, jak zwykle po ważnych rozmowach uciekając do pokoju, Hazza złapał mnie w tali i pociągnął w stronę kanapy. Nie odpowiedziałam i posłusznie usiadłam tuż obok Louisa. Uniósł jedną brew i z uśmiechem wpatrywał się w moją twarz. Poklepałam go tylko po przegubie dłoni, którą trzymał na popcornie. Tuż obok mnie zasiadł on, moja zmora zaszyta w sercu.
 - Nie uciekaj od razu. - powiedział i w ciemności objął mnie ramieniem.
      Właściwie było mi dobrze, gdyby nie to, że niezauważalnie ciągle mnie ranił. Chciałam tego dotyku, ale wiedziałam, że nie jestem jedyna. Nie byliśmy razem.
 - Dobrze, postaram się.
 ***
           Po skończonym filmie wszyscy zaczynali się rozchodzić. Kath, która zasnęła na kanapie została przeze mnie przykryta kocem.
      Już jutro wracaliśmy do domu. Kath błagała nas o jeszcze jeden dodatkowy dzień razem, na co wszyscy się zgodzili. Grzecznościowo dołączyłam zgadzając się czym zaskoczyłam Eleanor i Harrego.
 - Widzę, że trochę zeszło ci to dąsanie? - usłyszałam ciepły głos Louisa.
 - Nie dąsałam się.
 - Jak tam sprawy?
 - Normalnie. Jest tak jak było, czyli nijak. Przepraszam, że się tak zachowywałam, nie powinnam była. Nieświadomie to wychodziło.
 - Wiem, nie martw się. Cóż, kto to wie co będzie. - uśmiechnął się i odszedł w stronę swojej sypialni.
       Zgasiłam światło zostawiając śpiącą Katherine.




 Calvin Harris ft. Florence Welch - Sweet Nothing*
 Selena Gomez - Slow Down**
 
__________________________________________________
Wybaczcie, że krótkie. Ten rozdział jest wyjątkowo nudny i głupi, ale nadrobię. Miałam już to dodać ponad pół godziny temu, ale nic nie przychodzi mi do głowy. To jest najgorsze. Następny dodam w poniedziałek. Spróbuję to nadrobić jakoś, a muszę odwiedzić jeszcze blogi.

Liv.

27 komentarzy:

  1. nie taki nudny, bo jednak coś się wydarzyło, nie spodziewałam się że Harry i Evie sobie to wyjaśnią. Czekam na następny odcinek z niecierpliwością! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem ciekawa jak to wszystko dalej się potoczy... Iza

    OdpowiedzUsuń
  3. Ejj, oni musza byc razem xd w sensie Harry i Evie :) a ta Kath.. no brak mi slow normalnie, ona nic nie widzi? A Harry powinien jakos zareagowac, a nie :) ciekawa jestem jak to sie miedzy nimi dalej potoczy :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem ciekawa co wymyślisz żeby Evie została w Londynie :D a może jednak wyjedzie? no nic czekam na kolejne rozdziały :):) Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  5. Nudny? A nawalił ci ktoś kiedyś? Nie masz prawa tak mówić, ja bardzo bym chciała pisać tak jak ty...
    Zgadzam się z koleżankami u góry, Evie musi być z Harry'm przecież to taka ładna para by była ;P
    Pisz szybko, dużoooo weny życzę.
    Aguś ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, ale kochana zrozum, że to co piszesz jest naprawdę wspaniałe i perfekcyjne! Gdy ktoś zagłębia się w tą piękną opowieść, nie chcę przestać kończyć, ale niestety musi, bo niestety nie dodałaś całego opowiadania, nad czym bardzo ubolewam :D ale tak to już jest, co zrobić. Boże, Harry jest na prawdę taki cudowny, normalnie płakać się chce. Nie może z kim być, ale i tak się w niej zakochuje wiec wtf? Nie wiem i nie ogarnę chyba tego w najbliższym czasu. Naprawdę szkoda mi jej, bo na jej miejscu również byłabym maksymalnie zagubiona i nie wiedziała czego chce, skoro on robi tak a nie inaczej, ale cóż zrobić. Mam nadzieje, że do jego łba w końcu coś wpadnie i zda sobie sprawę, że musi z nią być i nie ma innej opcji! Oni nie mogą funkcjonować osobno! Ahh czekam kochana na kolejny i u mnie również pojawił się nowy! buziaki :* / wishmeyourself.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, to wcale nie jest nudne ani głupie. Nieważne co napiszesz, to i tak będzie to fenomenalne.
    Uwielbiam ten rozdział, naprawdę. Nie za bardzo rozumiem co tak naprawdę czuje Harry do Evie.
    Gołym okiem widać, że dziewczyna zawróciła mu w głowie, ale czasami daje jej do zrozumienia, że chce tylko przyjaźni. To bezsensowne i głupie.
    Na szczęście w pobliżu jest Louis, który był i zawsze (mam nadzieję) będzie przy Evie.
    Myślę, że gdyby Evie pogadała z Louisem to poczułaby się o wiele lepiej. Problemami warto się dzielić z przyjaciółmi, prawda?
    Jak już mówiłam (pisałam) rozdział jest niesamowity.
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. więcej wiary w siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. chce żeby byli razem teraz na każdy rozdział czekam z niecierpliwością i myslę co może się wydarzyć, jest ciekawie, ale wiem ze jak juz będą razem nie będzie już tej ekscytacji podczas czytania, oby nie stało się nudnie. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz, myślę, że budowanie pewności siebie to droga długa, wyboista z milionem ścieżek, gdzie możesz się zagubić, jednak... czy nie możesz uznać tego bloga jako jakąś taką „główną drogę”? wiesz, pokochać to co piszesz. Nie mówię, tu o samozachwycie nad swoją twórczością... ale o zadowoleniu? Kończysz rozdział, czytasz go, poprawiasz, uśmiechasz się i mówisz sobie DOBRA ROBOTA, LIV! ;)
    A nawiązując do rozdziału, to jestem cholernie pogubiona w uczuciach Harrego. No, gołym okiem widać, że Evie nie jest mu obojętna. Nie oszukujmy się, niech on nie oszukuje sam siebie, całego świata, niech otworzy swoje serce i wpuści tam tą małą, kochaną istotkę... myślę, że rozświetli ona nie tylko jego życie, ale także emocje, podaruje cząstkę siebie. A on odda jej swoje uczucie, czyniąc ją kobietą swojego życia. Bo ja na to czekam. Na kolejne pocałunki, zbliżenia. Ale z pieprzem! ;) [chociaż muszę stwierdzić, że w momencie kiedy przeczytałam: „Po prostu bądźmy, jak zawsze”, z Człowieka-Kamienia, zrobiłam się Człowiek-NieKamień... co się ze mną dzieje?! :)]
    I w sumie... czymże jest uczucie bez przeciwności losu? Niczym, bo byłoby tylko wyimaginowanym obrazem perfekcyjności. A perfekcyjności nie ma i nie będzie ;)
    Ale niech te dwa gołąbeczki spróbują, niech ona poczeka, niech on wyspowiada się przed samym sobą. Nie wiem, niech będą razem (najlepsze wyjście, oczywiście w mojej małej główce). I niech się zakochują w sobie, każdego dnia mocniej i mocniej!
    Czekam na kolejny. A oprócz tego, jeszcze na pozytywną ocenę Twojej twórczości w dopisku. Jeśli jej nie będzie przy kolejnym rozdziale, to... będę wyzywaaaać! :D
    I przepraszam, za niespójność, ale... miałam taki natłok myśli, że aż sama nie wiedziałam co bym chciała pierwsze napisać...!
    Ściskam mocno! ~maturzystka :*

    OdpowiedzUsuń
  11. O matko, matko.. * u *
    Ostatnio jakoś dziwnie się czuję i nie wiem zbyt co napisać.. xd No ale zacznę od tego że rozdział jest super.. <33 I wgl. wywalony w kosmoss.. xd
    Pozdrawiam "maturzystkę :* " twórczyni poprzedniego komentarza.. Świetnie wszystko opisała.. <33
    O jejku.. Łezka mi poleciała na tym : " Milczałam, a każda kolejna sekunda wprawiała mnie w coraz to mniej komfortowe uczucie.
    - Wiem, że to nagle, ale... Pamiętasz co ci powiedziałem?
    - Chyba tak. - mruknęłam bawiąc się palcami u dłoni. - Chodzi o to, że mam się nie zakochać w tobie, tak?
    - Mhm. - odpowiedział i złapał mnie za brodę kierując ją w swoją stronę. - Ja po prostu nie mogę.
    - Nie oczekuję tego. Nie musisz ze mną o tym rozmawiać.
    - Ale chce. Dobrze wiem, że czujesz coś do mnie. - wymamrotał mocniej wbijając we mnie skupiony wzrok.
    - No i co? Nie chcesz nic, nie zamierzam się przez to kłaść pod pociąg. Zluzujcie! - odpowiedziałam ostrzej.
    - Evie, widzę jak się zachowujesz i nie chcę żeby była między nami taka atmosfera.
    - Jaka?
    - TAKA. - podkreślił, a mnie przeszły dreszcze pod wpływem tego mocnego głosu. - Zrobiłem błąd, że cię pocałowałem. Zrobiłem błąd, że pozwoliłem sobie się tak zbliżyć.
    Zabolało.
    - Przestań.
    - Nie, chcę wyjaśnić.
    - Ale to już się dzieje, nie rozumiesz?! I co ja mam ci jeszcze powiedzieć?! Nie martw się, niedługo zniknę. - odparłam odwracając wzrok ku niemu.
    Zobaczyłam tam namiastkę jakiegoś bólu, którego się nie spodziewałam. Przez lekko zaszklone oczy widziałam jak borykał się z jakimiś myślami. Pewnie byłam zbyt ostra, ale zupełnie nie rozumiałam dlaczego cały czas tak dziwnie się zachowuje.
    - Nie chcę tego.
    - Więc czego chcesz? - zapytałam ciszej. - Przepraszam, nie powinnam się unosić. Nie dość, że głupio mi o tym z tobą rozmawiać to jeszcze robię z siebie ofiarę. Harry, na prawdę...
    - Hej, spokojnie. Spójrz na mnie. Rozumiem cię i... Nie chcę cię tracić, po prostu... Poczekasz?
    - Na co?
    - Na mnie. - powiedział biegając oczami po mojej twarzy. - Teraz nic nie mogę ci dać. Nie jestem zdolny do bycia z kimś.
    Nie rozumiałam wtedy o co mu chodzi. Nie pojmowałam już co do mnie mówił, tak mocno gubił się w swoich zeznaniach.
    Nachyliłam się w stronę chłopaka, który zrobił automatycznie to samo. Nasze usta złączyły się w pocałunku krótkim, ale pełnym burzliwych emocji.
    - Po prostu bądźmy. - odpowiedział przytulając mnie do siebie. - Jak zawsze. " < 33 Kocham to.. * u *

    O rany.. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. Więc weny życzę.. !
    A..!! I jeszcze jedno.. Pod kolejnym rozdziałem poproszę bardziej pozytywnej oceny.. Do twojej pracy oczywiście.. <33

    / Martyna.. x bb

    P.S
    Kocham cię.. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze coś.. ! Ja nie sądzę żeby od razu byli razem.. Zauważyłam że prawie wszystkie blogi są takie że dwoje głównych bohaterów są razem itp.. A życie ogólnie nie było, nie jest i nigdy nie będzie perfekcyjne i kolorowe jak to sobie wymarzymy.. Resztę pozostawiam tobie i twojej wyobraźni.. ^^ < 33

      / Martyna .. x bb

      Usuń
    2. H ' m .. I jeszcze coś.. Zauważyłam coś.. Coś szczerze mówiąc dziwnego.. Napisz do mnie na GG to ci powiem i jak będziesz chciała to napiszesz to pod nowym rozdziałem.. ; ) To już będzie zależało od ciebie.. xd
      Jak będziesz miała czas to się do mnie odezwij.. xd

      / Martyna .. x bb

      Usuń
  12. Nie, krótki, nie nudny!
    Dwoma słowem Wyjebany, w kosmos! <33
    Strasznie mi się spodobał ten rozdział!
    No jest, wręcz idealny! Zazdroszczę, talentu i pomysłów! ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. aj naprawdę ten rozdział zasługuje na ogromną pochwałę :)
    przy okazji zapraszam do siebie http://let-me-be-your-last-and-first-kiss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja tu dawno nie zaglądałam ;o. Obiecuję, że jak tylko wrócę ze szkoły to się zabieram za nadrabianie ;3.
    Zapraszam do mnie do przeczytania nowych rozdziałów ;D.

    http://rid-nik-and-london.blogspot.com/

    Ridley<3

    OdpowiedzUsuń
  15. Chcę Cię bardzo przeprosić za moją nieobecność. Mam nadzieje, że się na mnie nie gniewasz xx
    Zrozum to raz na zawsze: Twoje rozdziały nie są ani nudne, ani głupie. W swoim stylu pisania masz to "coś".
    Rozumiesz ?
    Wszystko co napiszesz jest fantastyczne, bo masz talent.
    Od razu widać, że Evie i Harry czują coś do siebie. Czasem różnie on ją traktuje, ale oni muszą być razem.
    Kocham Cię xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam Twoje rozdziały! Uwielbiam historię, którą tworzysz! Jesteś wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dopiero znalazłam Twojego bloga ale przeczytałam całego ! Uwielbiam <3 Zapraszam do siebie :)
    http://onedirectionyouaremyhope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajny :) Zapraszam http://dreamscometrue1313.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapraszam na http://wishmeyourself.blogspot.com
    gdzie pojawił się rozdział 18!

    przepraszam za spam!
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Bedzie dzis nowa notka? :-). Juz 22.06 :)

    OdpowiedzUsuń
  21. aaaa, czy ja mam cię zatłuc?
    Rozdział miał być dawno! Ja cieee.
    No, bo przecież kocham to opowiadanie, a tu rozdziału nie maa :c
    ja wiem co mówił Harry, ale oni muszą być w końcu razem. Muszą.
    Nie szczególnie przepadam za Kath... no ale cóż :D
    Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka ja jestem durna! Znowu nie z tego konta, co trzeba!
      Bardzo cię za to przepraszam. Ten komentarz u góry jest mój. Tzn. ode mnie.
      i chciałabym cię bardzo zaprosić tutaj na V rozdział: http://you-laughing-with-snowmen.blogspot.com/.
      i jeszcze tu: http://mystery-girl-in-black.blogspot.com/
      Pozdrawiam cieplutko,
      Roddie Xx

      Usuń
  22. Dopiero odkryłam twojego bloga ale mowie tylko wiekkie WOW poprostu brak słów. Czekam na nekst

    OdpowiedzUsuń
  23. WOOOW.
    Kochanie, wiem, że jestem beznadziejna. Cały czas o Tb pamiętałam, ale wyjechałam, no i nie miałam kiedy wejść. Wooow. Nei przeczytałam co prawda poprzedniego rozdziału, następnego też nie, dlatego mówię Ci tylko, że chyba najlepszy, ze wszystkich i lecę nadrobić zaległości.
    Ściskam
    Kiyoko
    leeetmeloveyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. NUDNY I GŁUPI ??? dziewczyno najlepszy ! Naprawdę ! Strasznie teraz płacze, tak cholernie mi przykro :c takie to wzruszające :'C <3

    OdpowiedzUsuń